Jutro opuszczam bezpieczną i znaną mi przystań jaką jest oddział IV. Wypływam na nieznane wody oddziału przeszczepowego. Boję się bardzo. To nie będzie bezpieczna podróż.Załoga doświadczona, acz nieznana. Najprawdopodobniej czeka mnie ostra walka z żywiołem. Płynięcie pod falę. Sztorm. Byle nie zderzenie z górą lodową! Mam jeden cel- dopłynąć do brzegu.
Do brzegu Przylądka ZDROWIE.
Zdrowiej mały wielki bohaterze!!!
OdpowiedzUsuńtrzymamy za Ciebie kciuki Wiktorku- wszyscy z Ośrodka
OdpowiedzUsuńWiktorku życze Ci wiatrów w żagle i bezpiecznego dopłynięcia do brzegu.Dużo szczęcia, powodzenia,cierpliwości i trzymamy kciuki za Ciebie.
OdpowiedzUsuńSpoko spoko niech tylko zobaczą na przeszczepowym na jakiego trafili twardziela! Jak to mówi wujek hardkorowy koksu NIE MA LIPY!
OdpowiedzUsuńWiatr w żagle i płyniesz do brzegu.Może po drodze zakołysze ,może zagrzmi ,porwie żagiel,będzie ciężko. Nie jesteś sam,zawsze jest koło ratunkowe.Dobij do brzegu bezpiecznie.
OdpowiedzUsuńIza