czwartek, 17 września 2015

Wrzesień na Bujwida

I nie zmienia się nic. Jak byłem w klinice, tak dalej jestem. Myślałem, że wpadam na 2-3 dni, a tu już 3 tygodnie stuknęły. Czuję się dobrze, apetyt mi dopisuje, a kupy? Zdążyłem się już do nich przyzwyczaić.. Dziesięć w tą czy w tą.. Mówię Wam, odstawią mi antybiotyki i na pewno wszystko wróci do do normy. Niestety przez epizod z gorączką, w sobotę doszedł mi kolejny antybiotyk.Nie odzywam się za specjalnie, bo jestem tą całą sytuacją znużony. A że praktycznie nie mamy internetu, to druga sprawa. Muszę się nieźle nagimnastykować, żeby chociażby jednego posta napisać.
Ogólnie rzecz biorąc u mnie jednego dnia lepiej, drugiego gorzej. Przez kilka dni ładnie jem i jestem pogodny, to znów dla równowagi tracę apetyt, gorączkuję i marudzę. Pozbyłem się klebsielli , to gronkowiec wrócił.. I tak w kółko. Co przybiorę trochę, to znów wracam do 7700g. Od 8 miesięcy ta waga mnie prześladuje. Coś nie mogę przekroczyć magicznej granicy 8 kilogramów. Akurat mam dobrą passę, więc stan na dziś to 7900g. Korzystając z mojej niezłej formy mama spytała wczoraj pani doktor jakie są nasze perspektywy. "No..Mam nadzieję, że przed przenosinami do Przylądka Nadziei mi się uda Was wypisać." Przenosiny ponoć 1 października.. Nieoficjalne źródła jednak donoszą, że nie ma szans, a nowa klinika jeszcze w powijakach. Nie wiedziałem więc czy mam się śmiać czy płakać. Pani doktor chyba to zauważyła i dodała, że kuracja Klacidem trwa 21 dni. A że antybiotyk dostaję dożylnie, to w najlepszym wypadku wyjdę w następny piątek. 25 września. Biorę tą datę w kółeczko i będę powtarzał jak mantrę, że tego dnia wyjdę. Chcieć to móc:)
W międzyczasie przez kilka dni wypłukiwali mnie z żelaza. Większość osób żelaza ma za mało, ja mam go za dużo. Ot, taki przewrotowiec świata ze mnie. Przyczyną nadmiaru żelazu są liczne toczenia krwi, które są za mną. Niestety, raz w miesiącu taką kurację będziemy musieli powtórzyć i położyć się na oddział. Przeżyję raz w miesiącu tą dwunastogodzinną kroplówkę, ale teraz CHCĘ DO DOMU!

2 komentarze:

  1. Ładny jesteś chłopczyk! a jaaaaki dzielny!!! Trzymaj się Maleńki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia Wiktorku i pogody ducha dla mamy malucha trzymajcie ciepło pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń