środa, 28 października 2015

Nuda jest fajna

Nie odzywam się już tak często, ale co poradzić, że trochę wieje nudą. Morfologia się utrzymuje na przyzwoitym poziomie, nic złego się nie dzieje (tfu, tfu nie zapeszając!) i raz w tygodniu jeżdżę na kontrolę do Wrocławia. I chociaż zawsze mamy ze sobą spakowaną walizkę w razie czego, to stres przed każdą kolejną wizytą już trochę mniejszy. Forma się stabilizuje, dzięki czemu już się nie cofam, a rehabilitacje zaczynają przynosić widoczne efekty. I prawie siedzę! Wiem "prawie robi różnicę". Jestem już jednak coraz dalej od "prawie" , a coraz bliżej do "siedzę".  A włosy? Rosną mi teraz na potęgę. Meszek mam wszędzie. Na głowie, czole, uszach.. Nie wspominając o krzaczastych brwiach. Ot, taki skutek uboczny przyjmowania cyklosporyny. Poza tym jestem już klocek i ważę około 9 kilogramów. Nikt mi nie podskoczy.
Nuda jest najfajniejsza. Zdecydowanie. Już dość dramatycznych zwrotów akcji w moim życiu.  Mam zamiar być teraz coraz zdrowszy, a przez to tak obrzydliwie nudny, że wkrótce stracę wszystkich czytelników. Biorę to klatę. Mówię to ja -Wasz Wiktor Zwycięzca!

5 komentarzy:

  1. Bądz nudny jak niewiem co ale zdrowy ale o tak będziemy tu zaglądać i Cię kontrolować;-)
    Trzymaj się tak dalej Wiktorku:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nuda jest mile widziana:) a my i tak tu zagladamy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam nudnego Wiktora!

    OdpowiedzUsuń
  4. NUDA WSKAZANA :) Zanudzaj nas na potęgę :) Całuję mocno
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  5. Nudno nie znaczy ze nie może być ciekawie ;) Możesz Wiktorku zanudzac ile chcesz; )

    OdpowiedzUsuń