Falszywy alarm. Wszystkie posiewy ujemne. To nie żadne zapalenie opon mózgowych. Wszystko wskazuje na to, że jednak padaczka. Jakby nie patrzeć mniejsze zło. Tylko dlaczego wciąż zło? Czy nie może być tak po prostu nic? Czy wszystkie choroby świata uwzięły się na mnie? Wiem,wiem.. Nie wszystkie. I wiem, że ludzie mają większe problemy. Sam widziałem. Ale czasem też chcę trochę ponarzekać. Tak dla zdrowotności. A ze wychodza mi kolejne zeby, to wychodze z założenia, że mam podwójne prawo do narzekania. Czyż nie?
Jutro kompleksowe badania krwi, a w piątek wypad do domu. Właściwie powinienem wylądować na neurologii w celu diagnostyki epilepsji, ale najwidoczniej są pilniejsze przypadki.. Może to i dobrze. Wprawdzie dobrze by było mieć już z dynki neurologie, ale stesknilem się za własnym domem. Przyda mi się chwila oddechu. W poniedziałek przenosiny kliniki do nowego budynku. Przylądka Nadziei, który od tygodni dumnie prezentowany jest w tv, a wciąż stoi pusty. Warunki "mieszkaniowe" z pewnością będą o niebo lepsze, ale jak słyszę raz po raz jakie "ulepszenia" planuje nowa dyrekcja, to czuję, że zatesknimy za Bujwida.. Mam nadzieję, że strach ma wielkie oczy i nie będzie tak źle. Zreszta, co ja tu rozkminiam! Ten temat mnie niemal nie dotyczy. Do Przyladka bede przyjeżdżał już tylko na kontrole! I basta.
środa, 18 listopada 2015
Mniejsze zło
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Do tego dużego bagażu chorób doszła Ci jeszcze jedna:-(Ale przecież jesteś silnym,dzielnym bohaterem i napewno pordzisz sobie tą epilepsją.Życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuń