No i jestem w domu. Piątkowy powrót trochę się przedłużył. W związku z brakiem możliwości ustalenia planowego przyjęcia na neurologie, pani doktor prowadząca zasugerowała byśmy spróbowali szczęścia we własnym zakresie w drodze powrotnej. Otrzymałem skierowanie na CITO do przyjęcia na oddział neurologiczny oraz do poradni neurologicznej. Jako, że było już po 16 jedyne co nam pozostało to udać się na SOR. Spędziliśmy tam w oczekiwaniu jakieś dwie godziny. Tak właściwie czekaliśmy, a do końca nie wiedzieliśmy na co czekamy. Przyjmą mnie tak z marszu czy wyślą na bambus? Tak źle i tak niedobrze. Jak zwykle najgorsza ta niepewność. W końcu przyszła i moja kolej. Na oddział mnie wprawdzie nie przyjęli, ale nie był to mam nadzieję czas zmarnowany. Dyżurująca pani doktor wydała się całkiem sympatyczna i rozgarnięta. Stanęło na tym, że jutro (poniedziałek) od rana mama ma mnie męczyć i za skarby świata nie pozwolić spać. O 13 telefon do Wro czy mnie przyjmą. Jeśli tak, to szybko wsiadamy w auto i jedziemy. Oczywiście w aucie też nie mogę spać. Dobry żart, co nie? Dojedziemy, ja tam umęczony zasnę, zrobią mi eeg i do domu. Taki jest plan. Zobaczymy jak będzie z realizacją. Gdyby się udało, to byłaby najlepsza opcja z możliwych, bo nie musiałbym leżeć niepotrzebnie w szpitalu. Postaram się współpracować. "Postaram się" jest takie bezpieczne. Mniej niż "obiecuję", więcej niż "ani mi się śni." Jak nie wyjdzie, to przecież się starałem..:) Tak czy siak doktor dyżurująca wypisała dodatkowo swoje skierowanie na CITO. Zakładam, że jej jest jakby bardziej honorowane. W końcu tutejsza. Od biedy pokażę im wszystkie trzy skierowania. Do wyboru, do koloru. Byleby to faktycznie było na CITO. Bo niby jestem w domu, ale jeszcze tego nie czuję.. Ciągle mnie męczy ta niezdiagnozowana padaczka. Zamknijmy ten temat i do przodu!
Zapowiada się dłuuuuugii dzień.
Trzymajcie kciuki!
No to do dzieła!!!Trzymam kciuki za powodzenie.Życze szczęścia i zdrówka.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i życze takiego prawdziwego powrotu do domu :)!!
OdpowiedzUsuńCiocia Iza
Wiktorku byłeś jesteś i będziesz naj naj najlepszy nie długo minie rok jak zostałes naszym bohaterem nikomu tak jeszcze nie kibicowałam jak tobie jestes szczesciarzem że masz tak wspaniała rodzine a szczególnie mamę zdrówka !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWiktorku byłeś jesteś i będziesz naj naj najlepszy nie długo minie rok jak zostałes naszym bohaterem nikomu tak jeszcze nie kibicowałam jak tobie jestes szczesciarzem że masz tak wspaniała rodzine a szczególnie mamę zdrówka !!!!!!!!!!!!!! ciocia Ania
OdpowiedzUsuń