Nie wiem do końca o co kaman, ale padaczka jak nie była zdiagnozowana tak nie jest.. Chyba jestem za zdrowy, a jednocześnie za chory by leżeć na oddziale neurologicznym.. Po kilkudziesięciu (w większości nieodebranych) "neurologicznych" telefonach , wybraliśmy się nie do Wrocławia (gdzie mnie jednak nie chcieli..), a do Nowej Soli.. Tam miałem być przyjęty na oddział.. Na miejscu okazało się, że brak wolnej izolatki i dużo dzieci z infekcjami.. Wycieczka okazała się bezsadna.. Jedyne co osiągnęliśmy, to kolejną "minkonsultację" z neurologiem. Ten również stwierdził, że skoro mam aktualny rezonans i jestem zabezpieczony lekami, to w zasadzie wystarczy mi zrobić eeg. Wydawać by się mogło prosta sprawa. Jak się przekonałem wcześniej podsłuchując rozmowę z Wrocławiem,a następnie będąc w szpitalu w Nowej Soli - niekoniecznie. Nie wgłębiając się dalej w temat (bo wczorajszy dzień mnie dosłownie wykończył) z przyczyn biurokratyczno-logistyczno-sanitarnych, w czwartek jadę zrobić to nieszczęsne eeg prywatnie. Co dalej? Zobaczymy co powie neurolog.. W razie czego cały czas mam swoje trzy skierowania i nie zawaham się ich użyć. Tym razem tupiąc nóżką.
Tyle u mnie. A co u Was:)?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz