Madzia odeszła w środę.. Dzisiaj odbył się jej pogrzeb. To najdzielniejsza siedemnastolatka, jaka spotkałem w swoim krótkim życiu. Walczyła z nowotworem przez dwa lata. Sama robiła sobie zastrzyki, walczyła o swoje prawa (jak chociażby zmiana głupiego opatrunku), a kiedy zachorowała sama postanowiła zostać lekarzem. Gdy amputowano jej cala rękę (o czym sama zadecydowała, by mieć pewność,ze nie będzie przerzutów), zamiast płakać nad swoim losem, po prostu zapytała lekarki czy z jedna ręka można być anestezjologiem. Taka właśnie była. Nie poddawała się, walczyła do końca.
Madziu, przynajmniej już nie cierpisz.. Mam nadzieje, ze Tam U Góry jest Ci lepiej..
Ja wciąż walczę.. Wbrew wszystkiemu i wszystkim.. Moje serduszko ponoć w stanie ciężkim i nie wiadomo jak długo będzie miało sile walczyć. Raczka wciąż spuchnięta strasznie, a jej kolor podchodzi już pod fiolet. Lekarze nie wiedza dlaczego tak źle wygląda albo nie chcą nam tego powiedzieć. Przecież nikt się nie przyzna do ewentualnego niedopatrzenia. Najważniejsze, ze jest w niej krążenie. Kolo południa podjęto decyzje o odłączeniu mnie od sztucznej nerki. Niestety, moje nerki nie zaczęły same pracować, wiec wieczorem podłączyli ja z powrotem. Zwiększyli tez dawkę leków nasennych, bo gdy się wiercę bardzo wzrasta mi tętno. Kolejne przetoczenie krwi, kolejne toczenie płytek. Dzień jak co dzień.
Czasami nawet ja, Wiktor Zwycięzca, mam chwile zwątpienia...
Tymczasem dochodzą mnie słuchy, ze w Głogowie u kolejnego dziecka zdiagnozowano nowotwór..
2-letnia dziewczynka z neuroblastoma.. Zycie kolejnej rodziny legło w gruzach.
Znowu Głogów.. Przypadek?
Agata jestem calym sercem z Toba, jest to dla mnie nie do pojecia co mozesz czuc ale widze, ze jestes niesamowicie dzielna kobieta i podziwiam Cię! Wiktorku a Ty proszę bądź taki waleczny jak jestes. Modle sie i liczę na to, ze wyjdziesz z tej choroby calo i zdrowo, tylko na to trzeba czasu a Twoj organizm nie moze pozwolic na wygraną tej okrutnej chorobie. co do tego Glogowa, przewertowalam internet aby sprawdzic przyczyny zachorowan i pierwsze co naszlo mi na mysl czy nie stoi za tym miedź ? tak czy siak najważniejszym jest teraz wyzdrowiec a najpierw wyjsc "na prosta" dobrze Wiktorku? wierze, ze Tobie to sie uda. Trzymaj sie dzielnie.
OdpowiedzUsuńWiktorku - Zwycięzco... nawet najwaleczniejszym zdarzają się chwile zwątpienia bo to przecież jest takie ludzkie... ale po tych chwilach nadchodzi nowa siła aby walczyć... Bo Ty Mój Drogi Maluszku jesteś przecież Zwycięzcą. Dla Twojej mamusi, tatusia, siostrzyczki, dziadków, całej rodziny a także wszystkich, którzy tak strasznie Tobie kibicują - warto wygrać tą nierówną walkę z chorobą. Jesteś malutki ale strasznie dzielny (myślę, że jest to zasługa Twoich wspaniałych rodziców, którzy tak głęboko w Ciebie wierzą). Trzymaj się obiema rączkami Twojej linii życia i walcz. A ja ciągle trzymam za Ciebie kciuki najmocniej jak umiem.. myślę o Tobie ciepło i wierzę, że wszystko się uda. Życzę Tobie i Twoim rodzicom dużo dużo siły!
OdpowiedzUsuń