Po dniach smutku, bólu i bezsilności uśmiechnęło się do mnie słoneczko. Wygląda nieśmiało zza chmurki, ale jest! Wciąż boli mnie wszystko przy jedzeniu, więc nadal jadę na żywieniu pozajelitowym. Wciąż otrzymuję duże dawki leków przeciwbólowych, ale w końcu te leki mi pomagają. Wciąż jestem uwiązany do kroplówki, ale nie ma przeciwwskazań, bym wyszedł w ciągu dnia na krótki spacer. Pogoda za oknem mi sprzyja. Nareszcie mam siłę, żeby porządnie się rozpłakać. Nareszcie mam siłę, by usiąść. Nareszcie mam siłę, by po prostu się uśmiechnąć.
Wraz z niewyobrażalnym bólem, w niepamięć poszły też moje włosy. Coś kosztem czegoś. Osobiście mam to w pompce. W końcu ładnemu we wszystkim ładnie. W środę, zgodnie z protokołem, miałem zacząć chemię. Ze względu na fatalną kondycję i równie złe wyniki, chemioterapię odroczono. Nie od dziś wiadomo, że leżącego się nie kopie. I pewnie już bym mógł wrócić do leczenia, ale wkłucie centralne odmawia posłuszeństwa. W poniedziałek, na bloku operacyjnym, odbędzie się akcja reanimacyjna broviaca. Oby się powiodła, bo mi niedługo powierzchni do kłucia zabraknie. Tym samym zyskuję jednak trochę więcej świętego spokoju i czasu na regenerację.
Normalnie zbierałbym się pewnie do kupy jeszcze sto lat, ale Wasze ciepłe słowa i pomoc, przychodząca ze wszystkich stron, dodają mi sił. Dziękuję, że jesteście z nami!
Miły przystojniaczku życzę Ci dużo,dzużo siły i wytrwałości.Jesteś cudownym suchej.
OdpowiedzUsuńMiły przystojniaczku życzę Ci dużo,dzużo siły i wytrwałości.Jesteś cudownym zuch.
OdpowiedzUsuńJestes WIELKI :-*
OdpowiedzUsuńDasz radę!
OdpowiedzUsuńWiktor Zwycięzca,Wiktor Zwycięża,Wiktor się nie poddaje!!Wiktor Walczy!! Jesteś silny!! Modlę się za Ciebie Wiktorku,trzymam kciuki!!Czekam na Ciebie.
OdpowiedzUsuńCiocia Iza