Obudziłem się, oddycham samodzielnie, a lekarze znów sieją panikę. Bo wzrok rozbiegany.. Bo rączka trochę się trzęsie.. Bo patrzę trochę tępo w jeden punkt.. Może dlatego, że nie mam ochoty ich wszystkich oglądać? Nie, na to nikt nie wpadł. W związku z powyższym czwartek zrobili mi tomografię główki. Badanie nie wykazało nic niepokojącego, ale oczywiście, dla tych niedowiarków, nie był to wystarczający dowód, że ze mną wszystko w porządku. Pojawiła się więc pani neurolog. Słabe napięcie mięśniowe, konieczna rehabilitacja, być może padaczka, bla bla bla... Powariowali...
Człowiek ledwo doszedł do siebie, a już go męczą. Wszystko na raz by chcieli! Apetyt rośnie w miarę jedzenia?
Nie ma co narzekać, trzeba działać. Narzekanie jest cechą ludzi słabych. A ja przecież taaaakiiii silny jestem. Sami wiecie. Biorę się w garść. Od rana wodzę wzrokiem za wszystkim co się rusza. Jeden zero dla mnie. W nagrodę - pobyt na rączkach u mamy, taty, i babci. To lubimy. I tylko trochę się wpieniam, że codziennie na nowo muszę udowadniać całemu światu swoją zwycięską naturę. Z okiełznaniem rączki (tej zdrowej, bo chorą nawet nie mam siły trząść) jest jeszcze pewien problem. Za brak wiary we mnie będę im teraz dawkował przyjemności. Jak za dobrze mi idzie zdrowienie, to zaraz oczekują gruszek na wierzbie.
No dobra. Tak fajnie się cieszą z moich postępów, więc spróbuję jeszcze jakoś się wykazać. Piję mleczko z butelki! Ha! Myślałem, że tego się nie zapomina, ale wczoraj to nie było takie oczywiste. Jest radość, są fanfary.
Idę więc za ciosem.
PRYK.
Jest kupa!
I znów radość, znów fanfary, listy gratulacyjne przychodzą z całej Polski. No dobra. Może trochę mnie poniosło z tymi listami gratulacyjnymi, ale spisuję się, co nie?
W nagrodę podczas wieczornej kąpieli towarzyszy mi mama. Usatysfakcjonowany zasypiam jak aniołek. Jak tak dalej pójdzie, to po niedzieli wracam na Bujwida. Tylko czy ja chcę tam wracać?
Na Bujwida nie będzie pielęgniarki na wyłączność. Nie będzie Grubcia.
Nie będzie Lipy. Chłopki też nie będzie. A oni tak mi wszyscy pomogli! I
Ten Na Górze oczywiście.
Polubiłem OITD i myślę, że OITD polubiło mnie. A od kiedy sam oddycham, to już w ogóle wszyscy tacy mili i uśmiechnięci. Cieszę się, że tak się cieszą moim szczęściem.
Czy można zjeść ciastko i mieć ciastko?
Można. Dlaczego? Bo na to ciastko składa się wiele składników:
OdpowiedzUsuńWiara,miłość, walka, siła, dobro ludzi, pomoc Najwyższego i wiele wiele innych co czyni ciacho wyjątkowe i niepowtarzalne :)
Jesteś fantastyczny Wiktorku :-) Zwyciężaj dalel :-)
OdpowiedzUsuńZdrowiej maleńki!! Jesteśmy z Tobą!!
OdpowiedzUsuńZdrówka!!!
OdpowiedzUsuńWiem,że nie chcesz tam wracać,ale jak mus...to mus!Dałeś radę,to dasz z chemią.
OdpowiedzUsuńSpoko!Tam na Ciebie też czekają...jesteś WYJĄTKOWY,JEDYNY,NIEPOWTARZALNY...DASZ RADĘ.Wiem...niezłe ,,ciacho,,:)
Buziaków moc!!!i niech MOC BĘDZIE Z TOBĄ.JESTEŚ RYCERZEM YEDI.
To jest niesamowite jak za każdym razem udowadniasz swoją niespotykaną siłę. :) Oby tak dalej maleńki. Powrót na Bujwida, a potem? Następny przystanek - DOM. Trzymam mocno kciuki! :)
OdpowiedzUsuńJesteś cudowny! Od razu cie pokochałam! Dasz rade - wygrasz! Pokaż im wszystkim jaki jesteś silny i dzielny chłopak!
OdpowiedzUsuń