wtorek, 23 lutego 2016

Jedna jaskółka wiosny nie czyni..

Ale szpik czysty!!!

Jedno "uffff" za mną. Aż strach się cieszyć. Dzisiaj czeka mnie jeszcze rezonans magnetyczny, a pojutrze punkcja ledzwiowa,by wykluczyc wznowe białaczki w płynie mozgowo-rdzeniowym. Najdłużej, bo okolo dwoch tygodni, poczekam na wyniki biopsji jaderek, gdzie ta wznowa jest,niestety, najbardziej prawdopodobna... Jesli gdziekolwiek znajdzie sie "coś" zaczynam całe wielomiesieczne leczenie od początku.. Z przeszczepem szpiku włącznie.. Lekarze chca mi już broviaca (centralne wklucie przyp red.) zakładać, ale mam nadzieję, że moj czysty szpik odroczy wyrok. Nikt mnie słuchać nie chce, że ja po prostu jajcarz jestem, a w tym usunietym jaderku żadnych komorek rakowych nie znajdą. Jak bum cyk cyk!
Nie jest lekko, wiecznie mnie czymś męczą i sporo przy tym wszystkim łez uronie, ale z dwojga zlego lepiej mi w Przyladku Nadziei niz na chirurgii dziecięcej. W dodatku udało mi sie uniknąć oddziału poprzeszczepowego.
Leżę na zwykłym oddziale, co oznacza mniejszy reżim sanitarny, znajome twarze i ulubione pielęgniarki. Normalnie PRAWIE jak w domu...

1 komentarz:

  1. Wiktorku trzymam kciuki aby reszta wyników była dobra.Muszą być dobre bo przecież z Ciebie to tylko taki 'jajcarz'.Życzę szczęścia i zdrówka.

    OdpowiedzUsuń