czwartek, 21 kwietnia 2016
Cancer fighter
Ta mina mówi sama za siebie:
Rozpocząłem kolejny cykl chemioterapii. Co za tym idzie -->> mój nastrój oraz apetyt mają tendencje spadkową. Mimo wszystko i tak jestem dzielny. Tak mówią na dzielni.
Nie wiesz z kim zadarłaś, białaczko ty!
PS. Fajową koszulkę zawdzięczam fantastycznej fundacji Cancer Fighters , założonej przez Marka Kopyścia. Marek kiedyś tak jak ja walczył z nowotworem i swą walkę oczywiście wygrał. Dziś wraz ze swoją cudowną ekipą stara się jak najbardziej umilić nam życie tutaj.
Za 20 lat do tej ekipy dołączę:)! Wtedy będą już pewnie popularniejsi od WOŚPu!
PS2. Mój dobry ziomek - Jasiek miał dzisiaj przeszczep szpiku. Uwierzcie, sam przeszczep to pikuś, w porównaniu do tego co może się dziać z organizmem "po". Trzymajcie więc mocno kciuki, żeby się NIC nie działo!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzymaj się chłopie��pogoń tą wstrętną białaczkę na zawsze.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i szczęścia w walce z tą ciężka chorobą pozdrawiam ☺
OdpowiedzUsuńTrzymaj się maluszku :))
OdpowiedzUsuńZdrowia i szczęścia, szczęścia i zdrowia... W zasadzie wszystko jedno w jakiej kolejności, po prostu ma być jedno i drugie. Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńChłopie, dasz radę! Jesteś mega facet!
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiamy za ogromną cierpliwość, upór i wolę wygrania tego życiowego pojedynku. Jesteśmy myślami z Tobą i życzymy wygranych małych potyczek, aż do pełnego wielkiego zwycięstwa. Szacun!
OdpowiedzUsuń