sobota, 11 lipca 2015

oczywiste oczywistości

Ból chyba opanowany. Pojawia się za to kolejna gorączka. Zdecydowanie wolę gorączkę od bólu. Gdy udaje się opanować jedno i drugie zaczyna się swędzenie. Mam ochotę wydrapać sobie oczy. Dostaję clemastin i już lepiej. Nie może być tak jednak zupełnie nic. Jedno się kończy, a drugie się zaczyna. Nadprodukuję flegmę i za nic w świecie nie potrafię jej odkaszlnąć.W związku z powyższym źle mi się oddycha, o spaniu nie wspominając. Mam wrażenie, że ktoś nalał mi kisiel do gardła,a moim zadaniem jest się go pozbyć. Jest to dość mocno upierdliwe, ale czuję po kościach, że to dobry znak. Jakby organizm próbował walczyć z zajechanymi śluzówkami. Może się mylę, ale czuję się bez porównania lepiej. Wprawdzie wciąż jadę na morfinie i do"dobrze" jeszcze trochę brakuje, ale dam radę. Najważniejsze, że nie skręca mnie już z bólu. W podziękowaniu za doprowadzenie mnie do jako takiego porządku puszczam pojedyncze, nieśmiałe uśmiechy. Nie za dużo, by lekarze nie spoczęli na laurach, ale wystarczająco by wiedzieli jak bardzo jestem im wdzięczny. Jak niewiele potrzeba czasem do szczęścia - wystarczy, że nie boli. Moze zabrzmi to jak banal, ale pobyt tutaj sprawia, że jeszcze bardziej doceniam zwykłe rzeczy . Zdawałoby się oczywiste oczywistości. Cieszymy się z tego co mamy! Jest piękny dzień- wykorzystajcie go na maksa! Dla mnie.

3 komentarze:

  1. Jak dobrze że chociaż mały kroczek do przodu.Wiktorku trzymaj się!!!Życze Wam wytrwałości i dużo siły w tych trudnych dniach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiktorku też się do Ciebie uśmiecham ,dobrze ,że już Cię tak bardzo nie boi.Oczywistą oczywistością jest to ,że zwyciężysz Maluchu!! Całuję Ciebie i Twoją mamę :)
    Ciocia Iza

    OdpowiedzUsuń
  3. Zuchu jak dobrze,że Cię już jak mocno nie boli.Bardzo było mi smutno, że taki niewinne dzieciątko jak Ty musi tak cierpieć:-(Ale już może będzie coraz lepiej, trzymam kciuki za Wasze zwycięstwo!!!

    OdpowiedzUsuń