piątek, 19 czerwca 2015

Psikus

Prima aprilis w czerwcu? Dlaczego nie?
W czasie gdy tata gna na złamanie karku, by nas wesprzeć w tym ciężkim dniu, przychodzi pani doktor. Nie ma miejsc na przeszczepach, bo wysiadła klimatyzacja, a w sali 35 stopni. Przenosiny odroczone do poniedziałku. Termin samego przeszczepu ustalony na 1 lipca. Ot, taki psikus.
Spędzamy, więc cudownie czas w trójkę i cieszę się wolnością. Mam gratisowe dwa dni wakacji.
W szpitalu, bo w szpitalu, ale wakacji. To także dodatkowe dwa dni by organizm się zregenerował.
Bo zaczynam w końcu odbijać. Granulocyty - sztuk dwieście.
Widocznie los tak chciał.

2 komentarze:

  1. Trzymajcie się i cieszcie się tymi wspólnymi chwilami. Musi być dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tam na górze mają baczenie na tych na dole i nic nie dzieje się bez przyczyny :) Dobrze że te granulocyty podskoczyły :) Wiktorku trzymam kciuki i nadal się modlę za Ciebie :) Całuję Was mocno i ściskam :)
    Iza

    OdpowiedzUsuń